Ciekawy artykuł

Artykuł nt. biocydów " Zagrożona przyszłość wyrobów wodorozcieńczalnych" ukazał się w: newsletter@european-coatings.com, 21.06.2017

Ciekawy artykuł

W trakcie ponownej systematycznej oceny wszystkich substancji czynnych w biocydach, przeprowadzonej pod kątem przepisów, okazało się, że ich liczba stale zmniejsza się w środkach biobójczych chroniących produkty wodne w czasie przechowywania. Jeżeli w najbliższym czasie nie pojawią się na rynku biocydów oczekiwane innowacje, przyszłość wyrobów wodorozcieńczalnych jest zagrożona. W ostatnich dziesięcioleciach wyroby rozpuszczalnikowe zostały w dużym stopniu zastąpione przez ich wodorozcieńczalne odpowiedniki w klejach, farbach i innych produktach chemii budowlanej. Wyroby te są przyjazne dla środowiska, ale jednocześnie podatne na rozwój pleśni i bakterii, w związku z czym muszą zawierać środki biobójcze.  

Znaczenie ochrony przed mikroorganizmami

Nawet, jeżeli poziom higieny w czasie produkcji wyrobów wodorozcieńczalnych jest bardzo wysoki, to nie można całkowicie wykluczyć wprowadzenia do wyrobu bakterii i zarodników, np. z resztkową wodą zawartą w pigmentach i wypełniaczach. Zakażenie wyrobów sprawia zazwyczaj, że są one niezdatne do użytku i muszą zostać zutylizowane, co wiąże się z wysokimi kosztami. Można temu zapobiec, stosując odpowiednie środki biobójcze chroniące przed rozwojem miktroorganizmów w pojemnikach.

Które składniki aktywne są nadal dostępne?

Na razie można stosować dwie grupy związków: izotiazolinony i uwalniające formaldehyd. W związku z zakwalifikowaniem formaldehydu do związków kancerogennych kategorii 1B, środki uwalniające formaldehyd znalazły się pod presją. W przypadku środków opartych na izotiazolinonie, zharmonizowane przepisy w zakresie klasyfikacji i etykietowania doprowadziły do wprowadzenia kilka lat temu progu szkodliwości zamieszczanego na etykietach, wynoszącego 15 ppm, dla CMIT/MIT (mieszanina 3:1) – najskuteczniejszej substancji czynnej w tej grupie. W wyniku tego CMIT/MIT zastąpiono w dużym stopniu innymi aktywnymi mieszaninami, np. na bazie MIT.  Ponieważ CMIT działa o wiele bardziej uczulająco na skórę niż MIT, w ostatnich latach zmniejszyła się znacznie liczba uczuleń. Jednak według opinii Komitetu Oceny Ryzyka (ECHA Risk Assessment Committee) w odniesieniu do MIT również należy wprowadzić konieczność zamieszczania na etykietach progu szkodliwości 15 ppm. Jeśli zostanie stwierdzone, że MIT nie działa skutecznie przy takim stężeniu progowym, to wówczas istnieje niebezpieczeństwo – biorąc pod uwagę ograniczona dostępność substancji alternatywnych, co do których można oczekiwać dalszych ograniczeń – że producenci będą używać nadal skuteczniejszej mieszaniny CMIT/MIT ze szkodą dla zdrowia oraz bezpieczeństwa i higieny pracy.

Innowacje?

Nowe aktywne, skuteczne, a zarazem mniej szkodliwe substancje czynne są jak najbardziej pożądane. Jednak innowacje w zakresie biocydów są mało prawdopodobne, z uwagi na koszty i wysiłek na etapie badań, wysokie opłaty za autoryzowanie substancji czynnych, niepewność co do  skuteczności działania w praktyce i stosunkowo mały rynek środków biobójczych zapobiegających zakażeniu wyrobów podczas przechowywania w pojemnikach.

Potrzeba holistycznego podejścia

Z powyższych względów Federacja Niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Farb i Farb Drukarskich (VdL), Niemieckiego Stowarzyszenia Chemikaliów Budowlanych (Deuche Bauchemie) Niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Klejów  (Industrieverband Klebstoffe) opowiadają się za holistycznym podejściem do oceny biobójczych substancji czynnych, które bierze pod uwagę ich duże korzyści funkcjonalne. W przypadku braku takiego podejścia przyszłość wyrobów wodorozcieńczalnych jest zagrożona. Stosowanie substancji czynnych o wyższym potencjale uczulającym lub nawet powrót do wyrobów rozpuszczalnikowych byłby olbrzymim krokiem wstecz w zakresie ochrony pracowników, środowiska i użytkowników. 

Firmy wspierające PSK

Reklama